11 listopada 1918 roku to przełomowy moment nie tylko w dziejach całej Europy, ale i Polski. W tym samym dniu w lasku Compiégne pod Paryżem podpisano akt kapitulacji Niemiec, kończący I wojnę światową, a w Warszawie Rada Regencyjna przekazała Józefowi Piłsudskiemu naczelne dowództwo nad siłami zbrojnymi, zaś po swoim rozwiązaniu, 14 listopada, powierzyła również całą władzę cywilną. Choć trudno było mówić o istnieniu państwa,  16 listopada Naczelny Wódz w telegramie do obcych rządów ogłosił powstanie niepodległej Rzeczypospolitej Polski.

Rocznice odzyskania przez nasz kraj niepodległości rokrocznie obchodzono w II Rzeczpospolitej, choć dzień ten ustanowiono Narodowym Świętem Niepodległości dopiero w 1937 roku. Były one okazją do zaprezentowania naszego kraju jako mocarstwa. 11 listopada 1928 roku na Torach Wyścigów Konnych na Polu Mokotowskim marszałek Józef Piłsudski wraz z prezydentem Ignacym Mościckim przyjmowali defiladę wojsk, a później, o godz. 14. uczestniczyli w uroczystościach składania wieńców przed grobem Nieznanego Żołnierza na pl. Piłsudskiego. W tym uroczystym dniu w Teatrze Wielkim wystawiano operę „Krakowiacy i górale”, a późnym wieczorem prezydent Ignacy Mościcki podejmował zaproszonych gości na Zamku.


Marszałek Józef Piłsudski wraz z wiceministrem spraw wojskowych gen. Danielem Konarzewskim przyjmuje defiladę wojska w dniu 11 listopada 1926 r. przed Pałacem Saskim w Warszawie, Narodowe Archiwum Cyfrowe

W 1938 roku, trzy lata po śmierci Józefa Piłsudskiego, jednym z punktów obchodów była defilada wojsk na placu Wolności (tak nazywał się pl. Na Rozdrożu) pod dowództwem Mieczysława Trojanowskiego, w której po raz pierwszy uczestniczyli Zaolzianie (kilka tygodni wcześniej po rozbiorze Czechosłowacji Zaolzie zostało przyłączone do Polski). Defiladę przyjmował naczelny wódz marszałek Edward Rydz-Śmigły. Największe brawa zebrały oddziały pancerne i przelatujące nad trasą defilady samoloty. Było to ostatnie takie święto w dziejach II RP.

W latach okupacji hitlerowskiej, gdy uroczystości patriotyczne były zakazane, Polacy potajemnie świętowali kolejne rocznice odzyskania niepodległości.
Po 1945 roku decyzją władz państwowych 11 listopada przestał być świętem wszystkich Polaków - został nim 22 lipca, dzień podpisania Manifestu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego. Święto 11 listopada przywrócone w roku 1989 pod nową nazwą – Narodowego Święta Niepodległości – obchodzone jest co roku.

„Bywają rocznice życia i rocznice śmierci, początku albo końca, chwały lub klęski – pisał w 1968 roku Eugeniusz Kwiatkowski, wicepremier, minister skarbu, przemysłu i handlu II Rzeczypospolitej. – Ta jednak, którą obchodzimy dzisiaj, ma odmienny charakter. Inne szczęśliwsze pod tym względem narody nie świętują rocznicy swej niepodległości, nie mają po prostu w swej historii takiej daty. Aby zrozumieć dobrze co to się przed z górą pół wiekiem wydarzyło, tę właśnie przede wszystkim różnicę należy sobie dokładnie uświadomić. I jeszcze drugą sprawę: obchodząc rocznicę odzyskania niepodległości tym samym obchodzimy rocznicę końca niewoli – owe zasadniczo przeciwstawne formy losów narodu są nierozerwalnie ze sobą związane, nie da się ich oddzielić.”

Dzisiejsza rocznica każe nam jeszcze pamiętać o czym innym, równie ważnym. Państwo polskie na początku niepodległości powstawało niejako od nowa, w trudnych warunkach i okolicznościach, staraniem i wysiłkiem całego narodu. Powstawało jako nowoczesne państwo demokratyczne.

Dorota Nawalany

 

 Zobacz także:

Grób Nieznanego Żołnierza