Lekcja KOSS nie może być sztampowa, gdyż wymaga od nauczycieli dużej aktywności i zaangażowania.

Zanim uczniowie nauczą się pracować w dużych grupach, warto na początek łączyć ich w pary lub małe zespoły, najwyżej 3-osobowe.

Zadanie na początek lekcji – dobrze zastosować pytanie motywujące.

Ważne jest ustalenie zasad z uczniami.

Można wprowadzić zasadę kinetyczną – jakiś konkretny ruch nauczyciela będzie oznaczać, że w klasie zapada cisza.

Można też stosować sygnalizację wizualną lub dźwiękową (wykorzystanie w tym celu minutnika kuchennego lub klepsydry).

Nauczyciel nie zawsze musi skończyć temat wraz z końcem lekcji. Bądźmy elastyczni, gdyż w trakcie pracy może pojawić się inny, bardzo atrakcyjny i wartościowy temat.

„Luzować powoli” – zacząć od zasad, a później powoli zmniejszać rygory. Trudno, zwłaszcza początkującemu nauczycielowi, opanować chaos, który powstaje najczęściej w momencie zbytniego „wypuszczenia” uczniów na początku. 

Temat „na wędkę”, który zarzucają uczniowie na nauczyciela warto przesunąć na ostatnie 4 minuty lekcji. Jeśli uczniom naprawdę na nim zależy, sami przypomną, a nauczyciel nie straci większej części zajęć. 

Ważne jest to, by uśmiechać się do uczniów. 

Warto zawsze mieć coś w zanadrzu. Jeśli temat pójdzie zbyt szybko, trzeba mieć coś takiego, dzięki czemu w wartościowy sposób wykorzystamy pozostałą część lekcji. Może to być np. fotografia lub karykatura (kogo przedstawia?, z kim/czym się kojarzy?) lub pocięte na kawałki zdjęcia (uczniowie otrzymują po 1 kawałku, zastanawiają się, co na nim widać, później na podstawie opisu zaprezentowanego przez uczniów na forum klasy, szukają pozostałych części zdjęcia).

 

Zdjęcie: Centrum Edukacji Obywatelskiej