Idąc ulicą miasta co krok spotykamy kolorowe graffiti. Obok różnych napisów: nazw drużyn sportowych, haseł politycznych, żartów, a nawet słów nieprzyzwoitych napisanych kredą lub namalowanych farbą na ścianach domów, nasz wzrok przyciągają liczne rysunki i malowidła. Ich autorami są często anonimowi młodzi artyści, zwani writerami. Zdarza się często, że namalowane sprayem graffiti wnikają głęboko w mury i niszczą odnowione elewacje domów oraz zabytkowe budowle. A przecież można sprawić, by powstawały w miejscach do tego przeznaczonych – w przejściach podziemnych, albo na pustych betonowych przestrzeniach. Wystarczy tylko we właściwy sposób pokierować aktywnością artystyczną młodzieży zafascynowanej tą techniką...
 


Warszawa. Graffiti pod wiaduktem Trasy Łazienkowskiej.

Warto czasem pochylić się nad „sztuką ulicy” i poszukać odpowiedzi na pytanie: Czym jest graffiti – przejawem wandalizmu czy obliczem subkultury? Jaką rolę pełnią w naszym wizualnym stuleciu? Graffiti są niewątpliwie znakiem naszych czasów, wyrazem buntu młodego pokolenia na zastaną rzeczywistość. Ryszard Kapuściński przyrównał je nawet do „graficznego krzyku”:

„«Graffiti» są formą graficznego krzyku. Ktoś chce, aby jego racje zostały dostrzeżone. Ponieważ kryzys komunikacji będzie trwał wiecznie, «graffiti» będą wieczne jak ogień, grad, żywioł powodzi. Będą też istnieć z tego względu, że komunikacja ludzka staje się komunikacją wizualną, a graffiti to kolor, to uderzenie, to próba zagrania na naszych emocjach. I w pewnym sensie jako sygnał, jako znak komunikacyjny, «graffiti» mogą być bardzo pożyteczne” [1]. 
 

 Liczne przykłady graffiti znajdziemy nie tylko na murach naszych miast, np. w Warszawie pod wiaduktem Trasy Łazienkowskiej czy na Ursynowie, a także w Berlinie, Paryżu i Nowym Jorku; wszechobecne są również w internecie, wystarczy tylko w dowolnej wyszukiwarce wpisać słowo „graffiti”.  

Warto zapytać uczniów i uczennice na lekcji, czym dla nich jest graffiti. Rozmowa ta może stać się punktem wyjścia do dyskusji na temat „Graffiti wyrazem buntu młodych ludzi na zastaną rzeczywistość”.

Dorota Nawalany

 

 

 Ryszard Gregrowicz, Polskie mury. Graffiti - sztuka czy wandalizm, Warszawa 1991.