Za czasów Demostenesa w ateńskim zgromadzeniu ludowym mieli prawo uczestniczyć wszyscy wolni obywateli od dwudziestego roku życia. Zbierano się początkowo raz w miesiącu, czasem 3–4 razy. Najczęściej obrady odbywały się na zboczu skalistego wzgórza zwanego Pnyksem (dosłownie: miejsce, gdzie stłoczeni są liczni ludzie), naprzeciwko Akropolu. Po wyrównaniu powierzchni wzgórze tworzyło półkolisty taras, który mógł pomieścić nawet do sześciu tysięcy osób.

Zgromadzenie zajmowało się mnóstwem spraw. Uchwalało wypowiedzenie wojny i warunki pokoju, decydowało o wysłaniu poselstw i przyjmowało obcych posłów. Zajmowało się sprawami wojskowymi, np. określało liczebność mobilizowanych armii, nadawaniem praw obywatelskich, uchwalało też niezbędne decyzje, gdy zabrakło zboża w państwie. Przedmiotem debat było też życie religijne: sposób organizacji świąt, kwoty, jakie mieli otrzymać ich organizatorzy. Jak podaje prof. Ewa Wipszycka „W ciągu dwóch lat: 403-402 p.n.e. odbyło się 30 do 40 posiedzeń, w czasie każdego z nich głosowano nad mniej więcej 10 ustawami. W sumie uchwalono 300-400 aktów prawnych!”. Każdy Ateńczyk mógł przemawiać i wnieść projekt ustawy - zazwyczaj taki projekt odsyłano do rady i dopiero po zasięgnięciu jej opinii, zarządzano głosowanie. Najczęściej głosowano przez podniesienie rąk, czasami też kamykami, gdy chciano uzyskać dokładny wynik.

Ponieważ obrady trwały od świtu do nocy, przynoszono z domu poduszki i woreczki z jedzeniem. Zgromadzenie było trudne do opanowania. Ludzie zachowywali się hałaśliwie i nieodpowiedzialnie – jedli i pili, przerywali przemówienia oklaskami, protestami, śmiechem i gwizdami, często obrzucali mówcę obraźliwymi słowami. Do dziś zachowała się wyciosana w skale mównica z umieszczoną na brzegu ławeczką. To stamtąd wygłaszał swe słynne mowy Demostenes.

 

Na zdjęciu: Ateny. Wzgórze Pnyks naprzeciwko Akropolu. To tutaj od ok. 500 r. p.n.e. odbywały się zgromadzenia obywatelskie. Fot. Wikipedia