WARTO PRZECZYTAĆ:  PAŃSTWOWY KALEJDOSKOP  ZAWÓD POLITYK ATEŃSKI WYNALAZEK  DEMOKRATYCZNY TEST  POD RZĄDAMI PRAWA WYBORCZE PRZYMIOTNIKI  POLSKA, ALE JAKA? DEBATA CZY ZNASZ UPRAWNIENIA PREZYDENTA? 

Oprócz konkretnych informacji na temat państwa i jego instytucji, w drugim rozdziale „Przewodnika obywatelskiego” znajdziecie też ćwiczenia, które ułatwią wam utrwalenie wiadomości oraz zachęcą do dyskusji. Bo wiedza to nie wszystko! Informacje nie są po to, by je kolekcjonować, ale po to, by rozwiązywać konkretne problemy. Warto więc zajrzeć do naszego podręcznika i przeczytać wybrane fragmenty, by się o tym przekonać.

WARTO ZAJRZEĆ:  ROZDZIAŁ 1. SPOŁECZEŃSTWO  ROZDZIAŁ 3. PRAWO  ROZDZIAŁ 4. ŚWIAT 

PAŃSTWOWY KALEJDOSKOP 

Państwa pod wieloma względami różnią się między sobą, nic więc dziwnego, że zaproponowano wiele różnych sposobów ich klasyfikowania. Przede wszystkim dzieli się je więc na monarchie i republiki, biorąc pod uwagę formę rządów. Monarchia to państwo, w którym władca sprawuje rządy dożywotnio, a najczęściej także dziedzicznie, to znaczy władzę po nim przejmują jego dzieci lub, gdy ich nie ma, inni członkowie rodziny, zgodnie z ustalonym porządkiem. Zakres monarszej władzy może być bardzo różny. W monarchii stanowej władzę królewską ograniczała konieczność uzyskiwania akceptacji dla najważniejszych decyzji (zwłaszcza dotyczących nakładania podatków) ze strony przedstawicieli stanów, czyli różnych warstw społecznych, z kolei w monarchii absolutnej uprawnienia monarchy były praktycznie nieograniczone. We współczesnych monarchiach parlamentarnych rola władców jest właściwie symboliczna, co znajduje wyraz w słynnej formule: król panuje, ale nie rządzi.

Rys. Julian Bohdanowicz

Republika to z kolei system, gdzie głowa państwa (prezydent) wybierana jest przez obywateli albo ich przedstawicieli na ściśle określony czas. Używając pojęcia „republika”, trzeba jednak pamiętać, że słowo to (którego notabene polskim odpowiednikiem jest „rzeczpospolita”) czasem używane jest w innym znaczeniu – państwa, które obywatele uważają za swoje wspólne dobro i ożywieni „duchem republikańskim” są gotowi do działań na jego rzecz.

Określenie formy państwa niewiele jednak mówi nam dzisiaj o celach, jakie sobie ono stawia, i relacjach, jakie zachodzą między władzą i obywatelami. Z tego punktu widzenia ważniejsza okazuje się klasyfikacja dzieląca państwa na demokratyczne, autorytarne i totalitarne.

  • W demokracji obywatele mają prawo uczestnictwa w życiu publicznym, oni też decydują o tym, kto będzie w państwie sprawował władzę. Państwo z kolei koncentruje się na ochronie ich bezpieczeństwa i wolności, pozwalając im swobodnie określać swoje cele i sposób życia.
  • W państwie autorytarnym władze, wspierając się na wojsku, policji lub innych służbach, uniemożliwiają obywatelom udział w życiu publicznym, pozbawiając ich praw politycznych i jakiegokolwiek wpływu na decyzje rządzących. Władze nie ingerują natomiast poważnie w życie prywatne obywateli, ostro reagując jedynie na próby tworzenia opozycyjnych organizacji. Dziś za państwa autorytarne uznaje się między innymi Rosję, a coraz częściej także Turcję.
  • W państwie totalitarnym rządzący starają się kontrolować nie tylko sferę publiczną, ale i prywatne życie obywateli, narzucając im ideologię jedynej legalnie działającej totalitarnej partii. W jej propagowaniu pomaga im zmonopolizowanie i kontrolowanie środków przekazu (gazet, telewizji, a nawet internetu). Posłuszeństwo obywateli jest wymuszane z pomocą represji oraz masowego terroru. Charakterystyczne dla państwa totalitarnego jest także centralistyczne zarządzanie gospodarką. Państwami totalitarnymi były nazistowskie Niemcy i Związek Radziecki (zwłaszcza za rządów Józefa Stalina). Dziś za takie państwo uznaje się Koreę Północną.

Ze względu na strukturę terytorialną państwa dzielą się na unitarne i federacyjne. Państwo unitarne to państwo z założenia jednolite. Podstawowe znaczenie ma w nim relacja władza centralna – obywatel, natomiast więzi lokalne odgrywają nieporównanie mniejszą rolę, jeśli nie są w ogóle ignorowane.

Zamysł, jaki krył się za taką konstrukcją ustrojową, uwidaczniał się szczególnie mocno w rewolucyjnej Francji, której władze uważały, że lojalność obywatela wobec republiki wymaga systematycznego zwalczania regionalnych partykularyzmów (rewolucyjny podział kraju na departamenty ignorował granice między historycznymi prowincjami).

W modelu unitarnym wszystkie kompetencje należą z założenia do centralnych organów władzy, takich jak parlament czy rząd. Oczywiście, w praktyce nie mogłyby one rządzić same – musi towarzyszyć im aparat administracyjny, powołany do wykonywania decyzji podjętych przez centrum. Niezależnie jednak od tego, jak bardzo rozbudowany byłby taki aparat, uprawnienia należących doń urzędników będą miały zawsze charakter nie pierwotny, lecz wtórny, bo będą jedynie delegowane (przekazywane) przez centrum. Ten rodzaj dystrybucji uprawnień nazywamy dekoncentracją władzy. W Polsce przykładem dekoncentracji jest obecność w województwach wojewodów i terenowych agend administracji rządowej.

Współcześnie w Europie trudno jednak wskazać państwo unitarne, które poprzestawałoby wyłącznie na dekoncentracji władzy. Powszechnie uważa się, że dobre funkcjonowanie państwa musi opierać się na przekazaniu szerokich kompetencji instytucjom samorządowym. W odróżnieniu od dekoncentracji działalność samorządów jest przykładem decentralizacji władzy. Władze samorządowe, wybrane przez mieszkańców w demokratycznych wyborach, mają nieporównanie silniejszą – bo samodzielną – pozycję niż urzędnicy administracji rządowej. Nie są one jedynie wykonawcami decyzji centrum, lecz mają prawo w zakresie swoich kompetencji rozstrzygać, co i w jaki sposób należy czynić. Choć uprawnienia samorządów w poszczególnych państwach unitarnych mogą się znacząco różnić, to jednak we wszystkich dystrybucja władzy przebiega z góry na dół, bo to centrum – a nie same samorządy – decyduje o tym, jakie kompetencje przekazać gminom czy powiatom.

W ostatnich dziesięcioleciach popularność zyskuje radykalny wariant decentralizacji – regionalizm. Zwolennicy regionalizmu uważają, że nowoczesne, efektywne rządzenie musi uwzględniać kulturowe i gospodarcze zróżnicowanie kraju, i dlatego domagają się szerokich uprawnień dla wyodrębnionych regionów. Regiony – w odróżnieniu np. od gmin – są na tyle duże, że mogą sprostać realizacji większości zadań, tradycyjnie uznawanych za wyłączne kompetencje państwa (np. prowadzenie polityki wewnętrznej, wyznaczanie kierunków rozwoju). Idea autonomii regionalnej ma jednak także wielu krytyków, którzy uważają ją za poważne zagrożenie dla unitarnego państwa narodowego (szczególnie wtedy, gdy granice historyczne regionu nie są tożsame z granicami państwowymi), a ponadto za próbę podważenia zasady solidarności. Można bowiem zakładać, że bogatsze regiony niechętnie będą pomagały biedniejszym, uznając, że tylko one mają prawo czerpać korzyści z własnej pracowitości i zaradności. Zwolennicy regionalizmu tego rodzaju lęki uznają za przesadne, bo ich zdaniem to właśnie regionalizacja otwiera drogę do wyrównywania szans i przyśpieszenia rozwoju biedniejszych regionów. Idea regionalizmu jest silnie obecna w polityce finansowej Unii Europejskiej, starającej się na bardzo poważną skalę wspierać rozwój uboższych regionów.

Zupełnie odmienny charakter od unitarnego ma model federalistyczny. Tutaj dystrybucja władzy dokonuje się nie z góry w dół, lecz odwrotnie: z dołu do góry. W państwie federalnym (np. Stanach Zjednoczonych) kompetencje należą początkowo do poszczególnych członów federacji (landów, stanów, prowincji) i to one, w imię dobrego funkcjonowania państwa, przekazują część swych uprawnień centralnym organom władzy. W państwach federalnych największe znaczenie ma zapisany w konstytucji precyzyjny podział kompetencji pomiędzy władzami centralnymi a władzami poszczególnych krajów federacji – na straży ich przestrzegania stoi sąd konstytucyjny. System federalny jest tak skonstruowany, by przede wszystkim chronić prawa krajów federalnych przed roszczeniami centrum, a jakiekolwiek zmiany ustrojowe mogą być wprowadzane wyłącznie za zgodą władz poszczególnych krajów federacji.

Z systemem federacyjnym ściśle wiąże się tzw. zasada pomocniczości, zgodnie z którą domniemanie kompetencji przysługuje nie władzy państwowej, ale obywatelom. Zasada pomocniczości wskazuje na to, że każda kompetencja powinna być wykonywana na tak niskim szczeblu, jak to jest tylko możliwe. Gmina powinna więc zajmować się wyłącznie tym, z czym nie radzą sobie sami obywatele, powiat tym, co przekracza możliwości gminy itp. Państwo jest w tej koncepcji jedynie strażnikiem dobra wspólnego, pomagającym obywatelom (stąd nazwa „zasada pomocniczości”) w sytuacjach, gdy dobro to jest zagrożone.

Zasada pomocniczości zrobiła we współczesnej Europie prawdziwą karierę – zajmuje centralne miejsce w konstrukcji Unii Europejskiej, coraz częściej odwołują się do niej także państwa unitarne (również Polska), które uzasadniają w ten sposób potrzebę większej decentralizacji władzy.

SŁOWNICZEK OBYWATELSKI 

WŁADZA – niesymetryczna relacja społeczna, w której jedna strona podporządkowuje się woli drugiej strony, czyli przedmiotowi władczemu.

PAŃSTWO – organizacja polityczna społeczeństwa, posiadająca suwerenną władzę i określone terytorium. Podstawową cechą państwa jest jego prawo do użycia w określonych sytuacjach przymusu (przemocy), np. w sytuacji, gdy ktoś naruszy normę prawa.

SUWERENNOŚĆ – zwierzchnictwo. Suwerenność zewnętrzna oznacza niezależność państwa od władzy innych państw, suwerenność wewnętrzna – że władza państwowa jest najwyższą władzą na danym terytorium. Organy władzy suwerennej mogą jednak dobrowolnie przyjąć na siebie pewne zobowiązania, rezygnując z części swej suwerenności.

MONARCHIA – forma rządów, w której głową państwa jest monarcha (najczęściej dziedziczny król). W monarchii absolutnej król dysponuje pełnią władzy. We współczesnej monarchii konstytucyjnej (np. Wielka Brytania,* Szwecja, Holandia) król pełni jedynie funkcje reprezentacyjne, władza natomiast pozostaje w rękach rządu i parlamentu.

REPUBLIKA – forma rządów, w której głowa państwa (prezydent) wybierana jest przez obywateli albo ich przedstawicieli na określony czas. Republika to także państwo, które obywatele uważają za dobro wspólne.

DEMOKRACJA – ustrój, w którym władzę – bezpośrednio lub przez wybranych przedstawicieli – sprawują wszyscy obywatele, a decyzje podejmowane są zgodnie z wolą większości głosujących.

AUTORYTARYZM – ustrój polityczny, w którym władzę sprawuje grupa lub jednostka w oparciu o wojsko, policję lub inne służby. Obywatele zachowują pewną autonomię w sferze prywatnej, ale pozbawieni większości praw politycznych nie mogą wpływać na decyzje rządzących. Dla zwolenników autorytaryzmu najważniejsza jest silna władza, niezależna od opinii ogółu obywateli.

TOTALITARYZM – ustrój państwa, które dąży do uzyskania pełnej kontroli nad życiem i działaniami swoich obywateli. W państwie totalitarnym działa i rządzi jedna hegemoniczna partia, a wszystkie dziedziny życia znajdują się pod kontrolą służb bezpieczeństwa, policji i wojska. Państwo jest właścicielem wszystkich środków masowego przekazu i wykorzystuje je do propagowania ideologii totalitarnej.

ZAJRZYJ DO SŁOWNICZKA 

 

 

ZAWÓD POLITYK

Polityk to człowiek, który uczestniczy w sposób formalny bądź nieformalny w wypracowywaniu i podejmowaniu różnego rodzaju decyzji politycznych. To właśnie decydowanie jest najważniejszą częścią pracy polityka. Oczywiście, korzysta on zwykle z pomocy ekspertów lub ekspertek, bo przecież nie zawsze jest specjalistą w dziedzinie, której decyzja dotyczy. Często zdarza się jednak tak, że eksperci przedstawiają rozbieżne opinie i zalecają odmienne rozwiązania. Wtedy rzeczą polityka jest rozstrzygnąć taki spór. On też (a nie doradcy i eksperci) ponosi później odpowiedzialność za swoje decyzje i... pomyłki. Karą dla polityka może być zarówno utrata zajmowanego stanowiska i zaufania kolegów (którzy mogą wykluczyć go z szeregów swojej partii), jak i poparcia wyborców (którzy mogą np. nie wybrać go na kolejną kadencję do parlamentu).

Niemiecki socjolog żyjący na przełomie XIX i XX wieku, Max Weber, podzielił polityków na:

  • okazjonalnych – którzy tylko na chwilę zabłąkali się do sfery politycznej, biorąc udział np. w dyskusjach politycznych,
  • niezawodowych – którzy zgodzili się przez pewien czas zajmować jakieś ważne stanowisko (posła czy ministra), ale swoje życiowe ambicje lokują w innej sferze, np. w nauce,
  • zawodowych – dla których, jak sama nazwa wskazuje, polityka jest stale uprawianą profesją, sposobem realizacji życiowych ambicji.

Czym ma się kierować polityk lub polityczka w swoich poczynaniach? Zdaniem Maxa Webera mogą się oni odwoływać do etyki przekonań lub etyki odpowiedzialności. Etyka przekonań każe stawiać na pierwszym miejscu wyznawane przez siebie idee i wartości. Ich realizacja jest ważniejsza od ewentualnych ubocznych skutków politycznych czy społecznych, jakie mogą przynieść. Zgodnie z etyką odpowiedzialności ważniejsza od przekonań polityka jest jego odpowiedzialność za losy powierzonej mu społeczności. Ta postawa każe więc przedkładać pragmatyzm nad ideową bezkompromisowość. Weber uważał, że etyka odpowiedzialności jest bardziej godnym zalecenia sposobem uprawiania polityki. Sądził jednak, że rzeczą niewłaściwą byłoby, gdyby politycy zupełnie zrezygnowali ze swych poglądów i ideałów, bo wtedy ich działania polityczne traciłyby właściwie swój sens.

Efektem uprawiania polityki jest często ogromna popularność. Czasem jednak płaci się za nią wysoką cenę ostrej, nieprzebierającej w słowach krytyki czy brutalnych oskarżeń. Czy wiecie, kogo przedstawiają te zdjęcia? Wymieńcie ich nazwiska i nazwy partii, z których pochodzą.

DWIE WIZJE

Dla starożytnych filozofów polityka była szczególną sferą ludzkiego działania, jako że w niej najpełniej mogły się manifestować ważne obywatelskie cnoty – roztropność, moralna dzielność, szlachetność. Polityk nie tylko więc nie był zwolniony z przestrzegania ogólnie obowiązujących etycznych zasad, lecz wręcz przeciwnie – uważano, że to on nade wszystko powinien im sprostać.

Zupełnie inną wizję relacji między polityką a etyką zaproponował florencki myśliciel Niccoló Machiavelli. Zdaniem autora Księcia w polityce zasady indywidualnej moralności nie mają zastosowania. Jest tylko jedna miara, którą wolno do polityki przykładać – skuteczność. Oceniając polityka, nie powinniśmy więc według Machiavellego brać pod uwagę tego, czy jest kłamcą czy też człowiekiem prawdomównym, czy jest okrutnikiem czy też przeciwnie – człowiekiem wspaniałomyślnym – a jedynie to, czy udało mu się zrealizować cel, jakim dla władcy powinno być zapewnienie bezpieczeństwa, jedności i stabilności państwa.

Te dwie wizje – polityka, który ma przestrzegać zasad etycznych nawet przy podejmowaniu najtrudniejszych decyzji, i polityka, który gotów jest uciec się nawet do niegodnych środków, byle tylko zwyciężyć – rywalizują do dziś.

Kto – twoim zdaniem – ma rację w tym sporze?

Łukasz Pawłowski, Tomasz Merta, O polityce i politykach w: Przewodnik obywatelski.
Wiedza o społeczeństwie w liceum i technikum – zakres podstawowy. Część 1
, s. 165-166

SŁOWNICZEK OBYWATELSKI 

POLITYKA – dziedzina życia społecznego związana ze sprawowaniem władzy publicznej. Różne grupy społeczne, partie polityczne i organizacje dążą do realizacji swojej wizji państwa i własnych interesów przez sprawowanie władzy politycznej albo zdobycie na nią wpływu. Tak rozumiana polityka jest sferą nieustannych sporów i konfliktów. Dobre funkcjonowanie państwa uzależnione jest jednak od tego, czy istnieją w nim sposoby rozstrzygania sporów i procedury podejmowania decyzji.

KULTURA POLITYCZNA – zbiór postaw, wartości i wzorów zachowań uczestników życia publicznego (zarówno jednostek, jak i grup) w stosunku do polityki.

ZAJRZYJ DO SŁOWNICZKA 

ATEŃSKI WYNALAZEK

Demokracja to ustrój, w którym władza należy do ludu, pojmowanego jako ogół obywateli (zasada suwerenności ludu). Tak więc każdy obywatel jest w demokracji zarówno tym, który może sprawować władzę i wydawać polecenia, jak i tym, który jest władzy podporządkowany i musi te polecenia wypełniać. W demokratycznej praktyce to, jaka jest wola ludu, sprawdzane jest w głosowaniu – uważa się, że jest ona zgodna z decyzją większości. Dlatego właśnie niekiedy mówi się, że demokracja to rządy większości.

Demokracja wywodzi się ze starożytnej Grecji. Obywatele Aten zbierali się na agorze, by dyskutować nad sprawami publicznymi, a potem w głosowaniu rozstrzygać ważne kwestie. Wielką wagę przykładali też do równości politycznej obywateli – każdy dysponował jednym głosem, a większość urzędów (choć co prawda nie te najważniejsze...) obsadzano przez losowanie. W wyborach jednak starali się wybierać najlepszych, są one więc w pewnym sensie zaprzeczeniem ideału demokratycznej równości, tak jak pojmowali ją Ateńczycy.

Najsławniejszym przywódcą demokratycznych Aten był Perykles (ok. 500–429 p.n.e.). Jedną z najważniejszych reform było wprowadzenie wynagrodzenia za pracę w sądach ludowych i Radzie Pięciuset. Jak sądzisz, jakie miało to konsekwencje?

Obywatele Aten decyzje podejmowali bezpośrednio, dlatego też ten rodzaj demokracji nazywa się demokracją bezpośrednią. W wielomilionowych współczesnych państwach trudno byłoby stosować tę samą metodę. Zachowano więc niektóre instytucje demokracji bezpośredniej (najbardziej znaną jest referendum), ale obecnie demokracja ma charakter pośredni. Nazywana jest demokracją przedstawicielską, jako że obywatele nie podejmują decyzji bezpośrednio, lecz przez swoich przedstawicieli. Najważniejsze rozstrzygnięcie – kto będzie owym przedstawicielem – pozostało w rękach obywateli, którzy decyzję w tej sprawie podejmują w trakcie cyklicznie przeprowadzanych wyborów. Mimo to wiele osób uważa, że demokracja przedstawicielska to do pewnego stopnia fikcja, gdyż lud jest w niej suwerenny tylko przez krótką chwilę – gdy wrzuca kartę do głosowania do urny wyborczej, potem zaś suwerenni są już jedynie zasiadający w parlamencie przedstawiciele obywateli. Z drugiej jednak strony trzeba pamiętać, że owi przedstawiciele nie mogą lekceważyć swoich wyborców – działanie wbrew woli obywateli może doprowadzić do tego, że nie zostaną powtórnie wybrani.

Czy w dobie internetu demokracja bezpośrednia jest rzeczywiście wykluczona? Można sobie przecież wyobrazić, że obywatele będą dyskutowali i głosowali za pomocą komputerów, tabletów czy aplikacji na smartfony. Czy sądzisz, że obywatele chcieliby w ten sposób uczestniczyć w polityce? Jakie trudności mogłaby powodować taka „demokracja przez internet”?

DEMOKRATYCZNY TEST

Na przełomie XX i XXI wieku demokracja stała się słowem tak popularnym, że niemal wszystkie państwa określają się mianem demokratycznych. Jak rozpoznać, czy istotnie mamy do czynienia ze sprawnie funkcjonującym systemem demokracji przedstawicielskiej, a nie jedynie z grą pozorów? Należy w tym celu sprawdzić, czy dane państwo spełnia kilka podstawowych warunków. Przede wszystkim wszyscy jego obywatele powinni dysponować prawami wyborczymi – nie może więc być tak, że jakaś grupa (np. ludzie biedni) jest ich pozbawiona. Po drugie, prawo musi gwarantować swobodę prowadzenia działalności politycznej, tworzenia partii politycznych i nieskrępowaną możliwość publicznego głoszenia różnych poglądów, w tym także krytycznych wobec władz. Kolejnym wyznacznikiem jest regularne przeprowadzanie wyborów, których uczestnicy (kandydaci, partie polityczne) są równo traktowani przez rządzących. W wyborach powinny konkurować ze sobą różne ugrupowania czy też różni politycy (wybory rywalizacyjne). Podejrzane z tego punktu widzenia byłyby więc wybory prezydenckie, w których startuje tylko jeden kandydat. Istotne jest także, co dzieje się w danym państwie, gdy rządzący przegrywają wybory – czy nie podejmują jakichś działań, by mimo wszystko pozostać przy władzy (np. czy nie próbują unieważnić wyborów tylko dlatego, że przyniosły niekorzystne dla nich wyniki).

Wielu politologów sądzi także, że podstawowym wyznacznikiem demokratyczności danego państwa jest to, czy rzeczywiście dochodzi tam do zmiany rządzących. Sformułowali oni nawet żartobliwą definicję: demokracja to taki system, w którym rządzący przegrywają wybory. Jeśli więc w jakimś państwie odbywają się wybory, ale od 70 lat wygrywa w nich nieodmiennie jedno ugrupowanie, może to świadczyć o fikcyjności jego demokratycznych procedur.

Demokracja to nie tylko wybory, dzięki którym wybieramy przywódców, ale również aktywni obywatele, wolność słowa, niezależny system sądownictwa, przejrzyste instytucje, gotowe do zaangażowanego reagowania, cieszące się zaufaniem ogółu obywateli i broniące ich praw w sposób równy i sprawiedliwy.

Hillary Clinton, ur.1947, amerykańska polityczka

Źródło: Freedom in the World 2017 [online], Freedom House 2018, s. 20-24 [dostęp: 30 grudnia 2018],
https://freedomhouse.org/sites/default/files/FH_FIW_2017_Report_Final.pdf

Łukasz Pawłowski, Tomasz Merta, Demokracja - rządy ludu czy prawa? w: Przewodnik obywatelski.
Wiedza o społeczeństwie w liceum i technikum – zakres podstawowy. Część 1
, s. 168-170

SŁOWNICZEK OBYWATELSKI 

DEMOKRACJA – ustrój, w którym władzę – bezpośrednio lub przez wybranych przedstawicieli – sprawują wszyscy obywatele (z wyjątkiem osób pozbawionych praw publicznych), a decyzje podejmowane są zgodnie z wolą większości głosujących. We współczesnych państwach obywatele wybierają swoich przedstawicieli, którzy sprawują władzę w imieniu wyborców – ten typ demokracji nazywamy pośrednią albo przedstawicielską.

Obecnie, mówiąc o demokracji, często mamy na myśli nie tyle ustrój, w którym decyduje większość (demokracja wyborcza lub elektoralna), ile złożony system społeczno-polityczny, charakteryzujący się specyficzną kulturą demokratyczną i zapewniający konstytucyjną ochronę praw jednostki. Bardziej precyzyjnie taką demokrację należałoby nazywać konstytucyjną bądź liberalną.

ZAJRZYJ DO SŁOWNICZKA 

POD RZĄDAMI PRAWA 

Równość wobec prawa i działanie organów władzy jedynie na podstawie prawa – to zasady demokratycznego państwa prawa. Na zdjęciu: wejście do Sali edukacji prawnej w holenderskim centrum edukacji obywatelskiej ProDemos.

Jednym z fundamentalnych ideałów obecnych w historii Europy od starożytności są rządy prawa. Idea ta nie sprowadza się do banalnego (choć wcale niełatwego do urzeczywistnienia) pragnienia, by prawo było przestrzegane. Chodzi przede wszystkim o to, by wszyscy ludzie byli posłuszni nie arbitralnej władzy innych ludzi, ale władzy bezosobowych i uniwersalnych norm prawnych. Rządom prawa powinni podlegać wszyscy – także ci, którzy jako sprawujący władzę to prawo ustanawiają. Pomiędzy rządzącymi a rządzonymi jest jednak pewna istotna różnica – obywatelom wolno czynić to wszystko, czego prawo im nie zabrania, rządzący natomiast mogą robić wyłącznie to, co prawo im nakazuje – bo działają jedynie na podstawie i w granicach prawa.

Kiedy w jednej i tej samej osobie lub w jednym i tym samym ciele, władza prawodawcza zespolona jest z wykonawczą, nie ma wolności, ponieważ można się lękać, aby ten sam monarcha albo ten sam senat nie stanowił tyrańskich praw, które będzie tyrańsko wykonywał. Nie ma również wolności, jeśli władza sądowa nie jest oddzielona od prawodawczej i wykonawczej. Gdyby była połączona z władzą prawodawczą, władza nad życiem i wolnością obywateli byłaby dowolną; sędzia bowiem byłby prawodawcą. Gdyby była połączona z władzą wykonawczą, sędzia mógłby mieć siłę ciemiężyciela.

Karol Monteskiusz, właśc. Charles de Montesquieu (1689–1755), francuski prawnik, myśliciel i pisarz polityczny
 

Konstytucja określa Polskę jako demokratyczne państwo prawne. Co to oznacza? Przede wszystkim to, że stosunki między obywatelami a władzą będą ściśle sformalizowane i normowane przez konstytucję i ustawy. W demokratycznym państwie prawnym wszyscy są równi wobec prawa, a uprawnienia jednostki podlegają szczególnej ochronie. Prawo powinno też być stabilne. Jeśli obywatele mają zachować zaufanie do swojego państwa, przepisy nie mogą się w nim nieustannie zmieniać. Oczywiście, prawo musi stopniowo ewoluować – chodzi jednak o to, by dokonywać jedynie zmian koniecznych i dobrze przemyślanych. Przed wprowadzeniem nowego prawa powinien nastąpić okres tak zwanego vacatio legis, dzięki któremu wszyscy będą mieli czas na przystosowanie się do nowych przepisów. Prawo powinno też być jasne, zrozumiałe i niesprzeczne. W demokratycznym państwie prawnym obowiązuje również zasada ochrony praw nabytych – nie wolno odbierać obywatelom tych uprawnień, które zostały im już wcześniej zagwarantowane.

Jak sądzisz, czy zasada rządów prawa obowiązuje tylko władze państwowe czy też może powinni się nią kierować wszyscy sprawujący jakąkolwiek władzę? Jak zasada rządów prawa mogłaby się przejawiać w życiu szkoły? 

Łukasz Pawłowski, Tomasz Merta, Demokracja - rządy ludu czy prawa? w: Przewodnik obywatelski.
Wiedza o społeczeństwie w liceum i technikum – zakres podstawowy. Część 1
, s. 173-174

SŁOWNICZEK OBYWATELSKI 

PODZIAŁ WŁADZ – powszechnie akceptowana w krajach demokracji konstytucyjnej zasada, zgodnie z którą władza państwowa nie powinna być skupiona w jednym ręku, lecz podzielona na władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą, które są niezależne i powinny się nawzajem równoważyć i kontrolować.

RZĄDY PRAWA – koncepcja, według której wszyscy ludzie, zarówno rządzący, jak i rządzeni powinni podlegać tym samym, uniwersalnym i bezosobowym normom prawnym.

ZAJRZYJ DO SŁOWNICZKA 

WYBORCZE PRZYMIOTNIKI 

Rys. Piotr Rychel

W demokracjach konstytucyjnych, o czym już była mowa, wybory muszą mieć charakter rywalizacyjny – zarówno rządzący, jak i ci, którzy pozostają w opozycji, muszą mieć zapewnioną równą możliwość przedstawiania swoich programów i docierania z nimi bez przeszkód do wyborców. Reguły określające sposób prowadzenia kampanii wyborczej, przeprowadzenia wyborów i metody obliczania ich rezultatów powinny być jasno określone i sformalizowane w akcie prawnym zwanym Kodeksem wyborczym. Oczywiście w praktyce politycznej nie udaje się nigdy osiągnąć stanu idealnej równowagi między rywalizującymi politykami czy partiami. Jedne z nich dysponują przecież ogromnymi budżetami, inne mają znacznie skromniejsze możliwości. Jedne cieszą się sympatią dziennikarzy z poczytnych gazet, inne zaś ich niechęcią.

Demokratyczne wybory są zwykle charakteryzowane przy użyciu kilku przymiotników. Są więc one:

  • powszechne – czynne prawo wyborcze (czyli prawo głosowania w wyborach) mają wszyscy obywatele danego państwa, a ograniczenia mogą wynikać jedynie z uzasadnionych przesłanek, takich jak np. wiek (obecnie czynne prawo wyborcze uzyskuje się w momencie ukończenia osiemnastu lat), ubezwłasnowolnienie wskutek choroby psychicznej czy kara orzeczona przez sąd (tzw. pozbawienie praw publicznych). Zasada powszechności nie dotyczy w tym samym stopniu biernego prawa wyborczego (to znaczy prawa kandydowania w wyborach). Tutaj możliwe są różnego rodzaju ograniczenia – obecnie w Polsce, aby kandydować na posła, trzeba mieć 21 lat, na senatora – 30, a na prezydenta – 35. Władze publiczne mają obowiązek ułatwiać wszystkim udział w wyborach. Dlatego właśnie wybory odbywają się zawsze w dniu wolnym od pracy, a na statkach, w szpitalach i więzieniach tworzy się specjalne obwody głosowania;
  • bezpośrednie – obywatele wybierają swoich przedstawicieli bezpośrednio, a nie jedynie elektorów, którzy dopiero później sami wybierają reprezentantów ludu. Z zasadą bezpośredniości wiąże się też obowiązek oddania głosu osobiście;
  • tajne – władze publiczne mają obowiązek zagwarantowania tajności decyzji podjętej przez każdego wyborcę. Dlatego karty do głosowania muszą być anonimowe, a w lokalach wyborczych powinny być stworzone warunki (np. kabiny z kotarami) umożliwiające poufne oddanie głosu. W lokalu wyborczym wymóg tajności dotyczy także samych wyborców – mają oni obowiązek utajnienia swego głosu po to, by nie wpływać swoją decyzją na innych;
  • równe – głosy wszystkich wyborców powinny mieć tę samą wagę. Nie wystarczy więc tylko zastosowanie zasady „jeden wyborca – jeden głos”. Konieczne jest uwzględnienie liczebności danego okręgu wyborczego przy ustalaniu liczby mandatów, jakie będą w nim do zdobycia. Dlaczego? Wyobraźmy sobie dwa okręgi wyborcze, w których wybierano by po jednym pośle, w pierwszym jednak mieszkałoby 10 000 ludzi, a w drugim 100 tys. Głos wyborcy z pierwszego okręgu byłby w tej sytuacji wart dziesięć razy tyle co wyborcy z drugiego okręgu! W Polsce warunek równości dotyczy jedynie wyborów do Sejmu;
  • proporcjonalne – ten przymiotnik wskazuje na przyjętą metodę ustalenia wyniku głosowania, czyli przeliczenia poparcia wyborców na mandaty parlamentarne. Zasada proporcjonalności każe dzielić mandaty proporcjonalnie do liczby uzyskanych przez poszczególne partie głosów. Alternatywą jest zasada większościowa – mandat uzyskuje ten kandydat, który zdobył najwięcej głosów. W Polsce wybory do Sejmu mają charakter proporcjonalny, natomiast do Senatu – większościowy.
Za ile lat będziesz mógł/mogła kandydować na posła, a za ile na senatora i prezydenta?
Czy, aby startować w wyborach parlamentarnych lub prezydenckich, musisz być kandydatem jakiejś partii? Odpowiedź uzasadnij.

Łukasz Pawłowski, Tomasz Merta, Wybieramy naszych przedstawicieli w: Przewodnik obywatelski.
Wiedza o społeczeństwie w liceum i technikum – zakres podstawowy. Część 1
, s. 189-190

SŁOWNICZEK OBYWATELSKI 

WYBORY – metoda wyłaniania przedstawicieli narodu lub osób, które mają pełnić ważne funkcje publiczne (np. prezydenta, burmistrza). Szczególny charakter mają wybory powszechne, w których mogą wziąć udział wszyscy obywatele. W pań­stwie demokratycznym mówi się czasem o wy­borach pięcioprzymiotnikowych, gdyż są one po­wszechne, równe, bezpośrednie i proporcjonalne oraz odbywają się w głosowaniu tajnym. W Polsce wybory parlamentarne odbywają się co cztery lata, a samorządowe i prezydenckie – co pięć lat.

KODEKS WYBORCZY – ustawa określająca spo­sób przeprowadzenia wyborów (w tym zasad prowadzenia kampanii wyborczej) i obliczania ich wyników.

ZAJRZYJ DO SŁOWNICZKA 

 

 RUSZ GŁOWĄ, CZYLI ĆWICZENIA I ZADANIA

POLSKA, ALE JAKA? DEBATA 

Po zapoznaniu się z informacjami na temat doktryn i partii politycznych przeprowadźcie debatę na temat Polski – w jakim kierunku ma się rozwijać, jakie rzeczy są dla przyszłości naszego kraju fundamentalne, a jakie drugorzędne, jaka powinna być rola państwa w gospodarce. Podzielcie się na trzy koalicje partyjne: konserwatywno-prawicową, liberalno-centrową, socjaldemokratyczno-lewicową. Podziału dokonajcie losowo, możecie też utworzyć stronnictwa składające się z osób o zbliżonych poglądach.

Najpierw ustalcie, jakie jest stanowisko „waszej” koalicji (w ważnych dla naszego kraju sprawach). Spiszcie najważniejsze ustalenia w punktach – możliwe są oczywiście pewne rozbieżności między członkami zespołu, powinniście jednak wypracować wspólną „platformę ideową” w sprawie przyszłości Polski. Następnie ustawcie stoliki w klasie tak, by powstał okrągły stół (z konieczności będzie on trochę kanciasty) i rozpocznijcie debatę pod hasłem „Polska, ale jaka?”. Poprowadzi ją nauczyciel lub nauczycielka lub dwoje uczniów-ochotników. Oto najważniejsze reguły:

  • najpierw głos zabierają „sprawozdawcy” kolejnych trzech koalicji, którzy w 3–4-minutowych wystąpieniach prezentują najważniejsze stanowiska zespołów;
  • następnie głos mogą zabierać wszyscy uczestnicy „okrągłego stołu”, muszą jednak zgłaszać chęć zabrania głosu oraz bezwzględnie przestrzegać zasad dyskusji. Wypowiedzi nie mogą być dłuższe niż dwie minuty;
  • każdy zabierający głos kończy swą wypowiedź, zwracając się do osoby z innego zespołu, która do tej pory jeszcze się nie wypowiadała: „A jakie jest twoje zdanie w tej sprawie?”;
  • gdy wszyscy chętni zabiorą już głos, spróbujcie wspólnie wypracować kilka zasad (co najmniej trzy), pod którymi członkowie wszystkich koalicji mogliby się podpisać. Propozycje mogą zgłaszać wszyscy – prowadzący zapisuje je na tablicy, a następnie spośród nich wybieracie kilka (trzy – cztery), które budzą najmniej wątpliwości uczestników;
  • zespoły mogą się udać na naradę, by opracować wspólne stanowisko swych koalicji lub zaproponować inny sposób sformułowania jakiejś zasady.

W dyskusji końcowej wybierzcie ostatecznie te zasady, co do których istnieje konsensus. Nie chodzi tu o głosowanie, lecz powszechną zgodę. Możliwe są oczywiście odrębne opinie, nie powinno ich jednak być zbyt dużo, bo wtedy nie można już mówić o konsensusie. Jeśli nie uda wam się nic uzgodnić, to trudno, na szczęście przy waszym „okrągłym stole” nie rozstrzygają się losy Polski...

Uwaga: Zadbajcie o to, by przy waszym „okrągłym stole” nie wysuwano argumentów populistycznych ani nacjonalistycznych czy ksenofobicznych!

Alicja Pacewicz, Rusz głową, czyli ćwiczenia i zadania w: Przewodnik obywatelski.
Wiedza o społeczeństwie w liceum i technikum – zakres podstawowy. Część 1
, s. 257

SŁOWNICZEK OBYWATELSKI 

KOALICJA – porozumienie kilku osób lub organizacji, mające doprowadzić do realizacji wspólnych dla nich celów. Warunkiem utworzenia koalicji jest przezwyciężenie różnic między jej uczestnikami – to, co ich dzieli, musi zostać przez nich uznane za mniej istotne od tego, co ich łączy. W polityce mówimy o koalicjach wyborczych (porozumienie zawarte w okresie przedwyborczym, którego efektem jest wspólna lista wyborcza, albo też nieformalne współdziałanie będące wstępem do współpracy w parlamencie) i koalicjach parlamentarnych (współpraca klubów parlamentarnych). Specyficzną formą koalicji parlamentarnej jest koalicja rządowa – sojusz klubów parlamentarnych, które tworzą rząd, wypracowują program i wspierają jego działania.

KONSENSUS – osiągnięta w wyniku porozumienia powszechna zgoda co do tego, jakie rozwiązanie jest w danej sytuacji jest najlepsza.

 

CZY ZNASZ UPRAWNIENIA PREZYDENTA?

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej jest najwyższym przedstawicielem RP i gwarantem ciągłości i trwałości władzy państwowej. Ma on czuwać nad przestrzeganiem konstytucji i bezpieczeństwem państwa oraz nienaruszalnością i niepodzielnością jego terytorium. Uprawnienia prezydenta mają charakter formalny i honorowy, np. to on powołuje rząd, ale nie może tego zrobić wedle swego uznania, lecz musi podporządkować się woli większościowej koalicji parlamentarnej. Wszystkie podpisywane przez prezydenta akty urzędowe nabierają mocy prawnej dopiero po złożeniu na nich podpisu także przez premiera (tzw. kontrasygnata).Dysponuje więc typowymi dla systemu parlamentarno-gabinetowego uprawnieniami głowy państwa.

Kompetencje prezydenta wobec władzy ustawodawczej:

  • zarządzanie wyborów do parlamentu i zwoływanie pierwszych posiedzeń obu izb
  • inicjatywa ustawodawcza
  • zarządzanie referendum (za zgodą Senatu)
  • weto ustawodawcze
  • prawo kierowania ustaw do Trybunału Konstytucyjnego
  • prawo rozwiązania parlamentu w przypadku nieuchwalenia na czas budżetu i niemożności powołania rządu (w pierwszym przypadku prezydent może, w drugim musi rozwiązać parlament)

wobec rządu:

  • prawo desygnowania premiera i powołania rządu
  • zwoływanie Rady Gabinetowej, czyli posiedzenia rządu pod przewodnictwem prezydenta (Rada Gabinetowa nie ma jednak kompetencji rządu – nie może podejmować wiążących decyzji)

wobec władzy sądowniczej:

  • prawo mianowania sędziów (na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa)
  • prawo łaski wobec skazanych (z wyjątkiem osądzonych przez Trybunał Stanu)
  • powoływanie Prezesa i Wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego, Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego i Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego spośród kandydatów zaproponowanych przez zgromadzenie ogólne sędziów danego sądu czy trybunału

w polityce zagranicznej:

  • reprezentowanie Polski
  • powoływanie i odwoływanie ambasadorów RP
  • ratyfikowanie umów międzynarodowych zawartych przez rząd
  • podejmowanie decyzji o stanie wojny (o ile Sejm nie może zebrać się na posiedzenie)

w polityce obronnej:

  • zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi (sprawowane za pośrednictwem ministra obrony narodowej)
  • mianowanie szefa Sztabu Generalnego i dowódców rodzajów sił zbrojnych
  • nadawanie pierwszych stopni oficerskich i stopni generalskich (na wniosek ministra obrony narodowej)
  • mianowanie na czas wojny naczelnego dowódcy sił zbrojnych (na wniosek premiera)

uprawnienia honorowe:

  • nadawanie polskiego obywatelstwa
  • nadawanie orderów i odznaczeń.

Ponadto prezydent mianuje trzech członków RPP i dwóch członków KRRiT.

Łukasz Pawłowski, Tomasz Merta, Po co nam głowa państwa? w: Przewodnik obywatelski.
Wiedza o społeczeństwie w liceum i technikum – zakres podstawowy. Część 1
, s. 215-218

Nie wszyscy akceptują obecny model rządów w Polsce. Jedni uważają, że należy zlikwidować Senat, inni, że wobec trudnych wyzwań, jakie stoją przed naszym krajem, sprawniejsze rządzenie zapewniałby system półprezydencki. A jakie ty masz zdanie w tej sprawie? Czy uważasz, że Polska powinna pozostać przy systemie parlamentarno-gabinetowym, jeszcze bardziej wzmocnić władzę premiera kosztem prezydenta, czy odwrotnie, wzmocnić władzę prezydenta?

SŁOWNICZEK OBYWATELSKI 

PREZYDENT – osoba stojąca na czele państwa, zwana też głową państwa. Prezydent symbolizuje jedność kraju i gwarantuje ciągłość władzy państwowej. Stanowi część władzy wykonawczej. Jego uprawnienia są odmienne w różnych państwach: np. w Niemczech prezydent pełni jedynie funkcje reprezentacyjne, władza zaś pozostaje w gestii rządu; w Polsce prezydent dysponuje wieloma uprawnieniami; we Francji jego władza ma większy zakres niż władza premiera.

SYSTEM PARLAMENTARNY – system polityczny, w którym rząd jest powoływany i odwoływany przez parlament. W systemie tym rząd jest ściśle podporządkowany parlamentowi, który na bieżąco kontroluje poczynania ministrów bądź nawet bezpośrednio narzuca im swoją wolę. Prezydent w systemie parlamentarnym nie odgrywa większej roli, jest wybierany przez parlament, a jego uprawnienia mają charakter formalny i honorowy. Odmianą systemu parlamentarnego jest (obowiązujący m.in. w Polsce) system parlamentarnogabinetowy, w którym rząd ma bardziej samodzielną pozycję i większe uprawnienia, w dalszym ciągu jednak jego istnienie jest uzależnione od poparcia większości parlamentarnej.

SYSTEM PREZYDENCKI – system polityczny, w którym prezydent jest nie tylko głową państwa, ale pełni równocześnie funkcję szefa rządu (tak dzieje się w Stanach Zjednoczonych). W systemie prezydenckim dochodzi do jednoznacznego rozdzielenia władzy ustawodawczej i wykonawczej: zadaniem parlamentu jest stanowienie prawa, natomiast jego wpływ na bieżące poczynania rządu jest bardzo ograniczony. Rząd odpowiada za swe działania przed prezydentem, a nie przed parlamentem. Gdy prezydent ma duże, realne uprawnienia, ale nie pełni funkcji szefa rządu, mówimy o systemie półprezydenckim – obecnie występuje on we Francji.

ZAJRZYJ DO SŁOWNICZKA 

 SKORZYSTAJ Z MATERIAŁÓW DODATKOWYCH